piątek, 19 września 2014

Wybieg dla psów przed Ogrodem Krasińskich

Rewitalizacji Ogrodu Krasińskich od samego towarzyszyło mnóstwo kontrowersji. Jedną z dyskusyjnych kwestii był regulamin korzystania z parku, a konkretnie możliwość (lub jej brak) wprowadzania psów na teren obiektu. Ostatecznie Rada Miasta zdecydowała o wprowadzeniu zakazu odwiedzania Ogrodu Krasińskich w towarzystwie czworonogów, uzasadniając swoją decyzję tym, że właściciele nie sprzątają po swoich pupilach, a psy niszczą miejską zieleń. Jednocześnie Zarząd Terenów Publicznych obiecał, że z myślą o psach, które wcześniej chodziły do Ogrodu Krasińskich na spacery wybuduje na przedpolu parku wybieg. Wprawdzie nie było jeszcze oficjalnego otwarcia tego obiektu, można jednak powiedzieć, że obietnica została spełniona, wybieg jest już bowiem dostępny. Wczoraj przetestowałam go w towarzystwie T.

Plany wybiegu ujawnione przez ZTP wyglądały bardzo obiecująco. Teren miał być duży, oświetlony, dostępny przez całą dobę, zagospodarowany w przemyślany sposób, z ławkami, wiatą, ujęciem wody, dodatkowo podzielony na dwie sekcje - jedną przeznaczoną dla małych, drugą dla dużych psów. Po pewnym czasie przestało się słyszeć o koncepcji podziału wybiegu, mimo to obiekt wciąż wydawał się spełnieniem marzeń każdego psiego przewodnika.
Wizualizacja wybiegu dla psów na przedpolu Ogrodu Krasińskich, podebrane stąd.
Budowa wybiegu - która kosztowała podobno 110 tys. zł - właściwie została już zakończona, nadeszła więc pora, aby przyjrzeć się, jak wypadło przekształcenie wizualizacji w twardą rzeczywistość.

***

Wybieg dla psów przed Ogrodem Krasińskich mieści się przy ulicy Generała W. Andersa, pomiędzy bramą parku, a Muzeum Archeologicznym w Warszawie (ul. Długa 52). Najłatwiej dostać się tam komunikacją miejską, w okolicy zatrzymują się bowiem zarówno autobusy (107, 111, 160, 226, 227, 460, 527, 718, 738, 805), jak i tramwaje (4, 6, 15, 18, 20, 23 26, 31, 35), dodatkowo tuż obok znajduje się stacja Metro Ratusz Arsenał. Zważywszy na to, że wybieg położy jest w zasadzie w samym centrum miasta przypuszczam, że zmotoryzowani mogą mieć problemy z zaparkowaniem samochodu i powinni uważnie wybierać godziny odwiedzin obiektu. Wybieg - w przeciwieństwie do parku - jest czynny 24 godziny na dobę.

Właściciele psów mają do dyspozycji ogrodzony teren wielkości 2 500 metrów. Na wybieg można wejść zarówno od strony Ogrodu Krasińskich, jak i od strony ulicy. Warto podkreślić, że oba wejścia są bezpieczne, to znaczy wyposażone w śluzy zaopatrzone w podwójne furtki, które uniemożliwiają przypadkowe wypuszczenie na ulicę psa już znajdującego się na wybiegu. Od zewnątrz przy furtkach znajdują się tablice z regulaminem korzystania z wybiegu, natomiast od wewnątrz umieszczono tzw. psie stacje, czyli kosze na odchody połączone z podajnikami plastikowych woreczków. Trzeba przyznać, że wejścia na teren obiektu zostały zaprojektowane w mądry, przemyślany sposób. Niestety, podobnego namysłu zabrakło przy wybieraniu ogrodzenia. Płotek otaczający teren jest zdecydowanie zbyt niski, aby właściciel psa-uciekiniera mógł czuć, że jego pupil jest na wybiegu rzeczywiście bezpieczny, zwłaszcza, że tuż obok przebiega ruchliwa ulica. Eufemistycznie rzecz ujmując, aby przeskoczyć ogrodzenie zwierzak nie musi być Mistrzem Polski w agility.
Regulamin korzystania z wybiegu. Muszę przyznać, że brzmi bardzo rozsądnie.
Śluza od strony Ogrodu Krasińskich.
Śluza od strony ulicy Andersa.
Tu dobrze widać, jak niskie jest ogrodzenie wybiegu.
Co czeka na czworonogi i ich opiekunów za płotem? Przede wszystkim, dość rozległa przestrzeń - pies może swobodnie pobiegać, czy aportować piłkę - na której umieszczono również kilka urządzeń stacjonarnych. Nim jednak zajmiemy się dostępnymi atrakcjami przyjrzyjmy się nawierzchni, ta bowiem jest chyba największą wadą wybiegu. Podczas prac budowlanych nie zadbano o należyte przygotowanie terenu dla mających wkrótce odwiedzać go psów. Większość obiektu pokrywa niezbyt zadbany trawnik, z kolei w jego centrum (szare pola widoczne na wizualizacji) znajdują się całkiem spore przestrzenie wysypane żwirem. Taka nawierzchnia wprawdzie nie przeszkadza mojemu psu, wiem jednak, że są czworonogi, które nie lubią chodzić po takich małych kamyczkach ze względu na delikatne łapki. Szkoda, że zamiast żwiru nie zdecydowano się na znacznie bezpieczniejszy piasek. Co więcej, fragmenty trawnika i pól żwiru nie zostały od siebie dostatecznie dobrze oddzielone - funkcję tę pełnią stare, popękane krawężniki, najprawdopodobniej będące pamiątką po poprzednim modelu użytkowania terenu, a w efekcie żwir miesza się z trawą dość swobodnie. Zaletą z kolei jest pozostawienie rosnących wcześniej na terenie wybiegu drzew, które rzucają przyjemny cień. Od strony ulicy Andersa posadzono też kilka młodych drzewek.

Obiekt przy Ogrodzie Krasińskich to wybieg dla psów z prawdziwego zdarzenia, nie jest zatem przeładowany akcesoriami. W centrum znajduje się wiata - przeznaczona raczej dla ludzi, niż ich czworonożnych podopiecznych - pod którą można schować się w przypadku załamania pogody. Szkoda, że nie umieszczono pod nią jakichś ławek, domyślam się jednak, że w takim przypadku wybieg szybko zostałby opanowany przez amatorów piwa pod chmurką. W związku z tym brak siedzisk pod altaną uważam za podyktowane zdrowym rozsądkiem działanie prewencyjne, mające na celu utrzymanie terenu w czystości. Biorąc pod uwagę, że ZTP ma w planach właśnie umieszczenie ławek na wybiegu mam nadzieję, że znajdą się one raczej pod którymś z większych drzew zamiast pod wiatą. Wtedy wybieg dla psów nie będzie stanowił konkurencji dla pobliskiego skweru i jest szansa, że po weekendach nie będą walały się tam stosy pustych butelek.
Centralnie umieszczona wiata.
Widok na hopki-kłody oraz tyczki do slalomu, a także wspomniane wcześniej szczątkowe krawężniki.
Ten dziwny, kamienny słupek to podobno psi pisuar.

Sprzęty przeznaczone dla psów prezentują się może skromnie, ale są naprawdę bardzo fajne i co najważniejsze bezpieczne. Oprócz standardowych tyczek do slalomu na wybiegu umieszczono wielkie pnie drzew oraz nieco mniejsze kłody. Te ostatnie pełnią funkcję przeszkód, przez które pies może skakać. Te pierwsze natomiast tworzą proste konstrukcje, które można wykorzystać na przykład do ćwiczenia równowagi, czy oswajania psa z wchodzeniem w nietypowe miejsca, na drewnie bowiem psie łapy nie będę się za bardzo ślizgać. Czworonogi, które zamiast biegać wolą poleżeć w zacisznym kąciku mogą natomiast wsunąć się pod pniaki, wykorzystując je jako budę.
Sprytny husky Z. chowa się przed słońcem.
Dał się również namówić na trochę biegania.

Ktoś wyjątkowo wymagający mógłby powiedzieć, że na wybiegu powinny znaleźć się jeszcze inne urządzenia - tunele, stacjonaty i pochylnie. Oczywiście, byłoby fantastycznie, gdyby miasto wybudowało dla psów tor agility z prawdziwego zdarzenia, sądzę jednak, że na wybiegu przy Ogrodzie Krasińskich nie ma miejsca na takie luksusy. Umieszczenie na obiekcie wspomnianych sprzętów sprawiłoby, że nie pozostałoby zbyt wiele miejsca do swobodnego biegania, a przecież temu właśnie taki wybieg powinien służyć. Tym, czego naprawdę brakuje jest hydrat lub ujęcie wody i kilka misek, aby w ciepły dzień można było napoić pupila. Liczę na to, że takie udogodnienie wkrótce się pojawi.

Chciałabym, żeby wybieg “zrobił karierę” wśród okolicznych psiarzy, chociaż prawdę mówiąc wczorajsza wizyta sprawiła, iż mam pewne wątpliwości, czy rzeczywiście tak się stanie. Aby wszystko dokładnie obejrzeć spędziłam na wybiegu dobrze ponad godzinę - w tym czasie widziałam sporo spacerujących ze swoimi opiekunami psów. Zaskakująco mało osób decydowało się wprowadzić swojego ulubieńca na teren wybiegu, a ci, którzy to robili pozostali na nim tylko krótką chwilę. Część z tych właścicieli z pewnością spieszyła się do domu, niektórzy jednak - ku mojemu zaskoczeniu - kierowali się prosto do Ogrodu Krasińskich. Mam nadzieję, że kiedy Zarząd Terenów Publicznych oficjalnie ogłosi, iż wybieg jest już otwarty, a przed wejściem do parku pojawiają się tabliczki z regulaminem sytuacja ulegnie zmianie i frekwencja na wybiegu zdecydowanie wzrośnie. T. wprawdzie świetnie potrafi zająć się sobą, ale trochę przykro było przyjść na wybieg i przekonać się, że w zasadzie nie ma się z kim bawić.
Krótki postój - akurat, żeby zrobić zdjęcie.
T. nie potrzeba wiele do szczęścia - wystarczy kawałek trawy, po którym można pobiegać.
Żwir jej zdaniem również się nadaje.

Bardzo martwi mnie również to, że chociaż wybieg nie został jeszcze oficjalnie udostępniony dla psów i ich opiekunów najwyraźniej już zdążył paść ofiarą wandalizmu. Pod jednym z drzew znalazłam rozbite szkło, co ciekawe w typie tego, z którego produkuje się szyby samochodowe. Z kolei jedna z czytelniczek raportowała, że któregoś dnia przechodząc obok wybiegu widziała rozrzucone na trawie butelki po piwie. Wygląda na to, że nawet jeżeli psiarze będą dbali o ten teren i szanowali go wcale nie będzie on tak czysty, jak można by sobie tego życzyć.
Wybieg jeszcze nie został oficjalnie otwarty, a tu taka niemiła niespodzianka.

Wybieg dla psów przed Ogrodem Krasińskich z pewnością warto odwiedzić. Wprawdzie stan nawierzchni wskazuje na to, że konstruktorzy w kwestii jej rewitalizacji poszli na łatwiznę, ale i tak jest naprawdę nieźle. Fakt, że w centrum miasta istnieje teren, na którym można bezpiecznie zwolnić psa ze smyczy jest nie do przecenienia. Przy tym wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze lepiej - mają zostać dodane zarówno ławki, jak i ujęcie wody. Pozostaje mieć nadzieję, że Zarząd Terenów Publicznych będzie o obiekt odpowiednio dbać, a jego użytkownicy pójdą w ślady administratora.

Wady i zalety:

+ w miarę duży teren;
+ bezpieczne wejścia wyposażone w śluzy;
+ kosze na odchody z podajnikami na woreczki;
+ wiata;
+ psie pisuary;
+ fajne przyrządy z drewnianych bali;
+ ławki już są (niestety, pod wiatą);

- zbyt niskie ogrodzenie;
- żwir;
- fragmenty starego krawężnika;
- brak ujęcia wody dla psów;
- brak ławek.

photo credit: D.

11 komentarzy:

  1. Miejsce jest fajne, ale niesprzątnięte kupy psiaków mniej mnie martwią jak właśnie wandalizm. Oby w tej kwestii też się poprawiło, bo nie zapowiada się dobrze. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że pomogłoby zrobienie poważnego,, wysokiego ogrodzenia i (niestety!) udostępnianie wybiegu jedynie w godzinach, w których czynny jest Ogród Krasińskich. W przeciwnym razie wszyscy imprezowicze, którzy będą chcieli wypić piwo pod nocnym niebem i odbiją się od zamkniętych bram Ogrodu będą ciągnąć na wybieg. :(

      Usuń
  2. osobiście ciesze się że powstają takie miejsca, jednakże martwi mnie że wiele z nich będzie robione na "sztukę" by zamknąć jadaczki tym co mówią że miasto nic w tej kwasji nie robi.

    Co do wandalizmy to niestety ale tak jest ze wszystkim jak coś jest "niczyje" to znaczy ze można zniszczyć :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa efektu końcowego tego wybiegu. Wiadomo kiedy będzie otwarcie? Bardzo mi się podobają te artystycznie poskładane solidne kłody! Ale nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego teren nie został wcześniej przygotowany, to znaczy nie usunięto tych starych krawężników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że otwarcie miało miejsce w piątek, 19 września. Dostawiono już ławki (niestety, również pod wiatą), aczkolwiek dalej nie ma ujęcia wody. Byłam dzisiaj na wybiegu - piesków było sporo, głównie tych mniejszych i fajnie się bawiły, chociaż trafił się jeden stróż, który wszystkich obszczekiwał.

      Usuń
  4. A ja czuje się T. na wybiegu z innymi pieskami? Bawi się z nimi czy biega własnymi ścieżkami? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to zależy od pieska. T. nie lubi przepychanek i bójek, ale jeżeli znajdzie się piesek chętny do gonitw to świetnie się z nim dogada.

      Usuń
  5. Wygląda nieźle. Ciekawiej się prezentuje niż ten w Wilanowie, no i piękne te kłody! Ale mam ograniczone zaufanie do wybiegów z racji właśnie wandalizmu oraz tego, że park jednak zamknęli, co mi po wybiegu :P (tzn ja tam nie chodzę tylko tak generalnie mówię :P )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam na wybiegu jeszcze raz wczoraj i muszę powiedzieć, że było całkiem sporo raczej tych mniejszych piesków z zupełnie sensownymi właścicielami. Przy okazji mogłam zaobserwować, że ZTP o teren dba - byłam świadkiem opróżniania koszy na odchody i dostarczenia nowych partii woreczków. Wygląda na to, że wybieg się przyjmie. Mam tylko nadzieję, że będzie używany rzeczywiście przez psy, a nie dzieci/ imprezowiczów/etc.

      Usuń
  6. W Krakowie jest parę wybiegów dla psów, ale żaden nie ma śluzy. W związku z tym Storm wyszedł sobie sam z wybiegu, bo akurat po drugiej stronie było coś niezwykle interesującego. Ładny ten Wasz wybieg. Mamy dwa wybiegi z przeszkodami, ale te są slabo spełniaja swoją funkcję, a szkoda przecież taka inwestycja pochłania bardzo dużo pieniędzy. Pozdrawiamy serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy ostatni raz byłam w Krakowie chciałam odwiedzić któryś z tamtejszych wybiegów, ale ich znalezienie ich dokładnej lokalizacji przerosło moje możliwości i ostatecznie trzymałam się parku Lotników Polskich. :(
      Myślę, że fajnie byłoby, gdyby takie projekty były konsultowane z psiarzami: mamy gotowy projekt, wrzucamy go do Internetu i dajemy np. miesiąc, czy dwa na wyrażenie opinii przez najbardziej zainteresowanych. Dzięki temu z pewnością obiekty przeznaczone dla psów byłyby znacznie bardziej funkcjonalne.

      Usuń

Uwagi? Opinie? Chętnie poznam Twoje zdanie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...