A odpowiedź? 42. Jak powiedział Douglas Adams to taka liczba, którą można by bez żadnych obaw przedstawić swoim rodzicom, toteż dziś przed Wami 42 fakty dotyczące T. Ni mniej, ni więcej.
***
1. Jej rodowodowe imię brzmi Audrey Hepburn z Arislandu, a jego niewątpliwy urok jest jedną z niewielu kwestii dotyczących psa, w których zgadzamy się ze sobą w 100%. Bez dwóch zdań, najładniejsze imię w całym miocie.
2. Dla mnie od początku było oczywiste, jakie domowe imię powinna nosić, jednak aby postawić na swoim musiałam toczyć długie boje - zewsząd słyszałam, że za długie, że niewygodne do wołania, że dla psa zbyt skomplikowane. Pies swoje imię łyknął dość łatwo, otoczenie natomiast z pewnym trudem. Do tej pory spotykam się ze zdziwieniem, kiedy przychodzi mi ją przedstawić, a wahanie w głosie Ani Radomskiej wyczytującej kolejne drużyny startujące w Speed Wayu będę pamiętać jeszcze długo.
3. T. ma na koncie uczciwie przebiegnięty półmaraton.
4. Jednak bez względu na to, ile kilometrów ma za sobą, gdy zbliża się do wybiegu dla psów przed Ogrodem Krasińskich zmienia się w małą lokomotywę.
5. W pewnym momencie musieliśmy kąpać ją tak często, że przestała wchodzić do łazienki. Aby odczulić to pomieszczenie P. nauczył ją pić z prysznica. T. bardzo to lubi, dlatego po wyczerpującym spacerze startuje właśnie do łazienki, zamiast do miski wodą stojącej w kuchni.
6. Obecnie chętnie ładuje się do każdego zbiornika wodnego, a nawet większej kałuży, ale nie zawsze tak było - mniej więcej przez pierwszy rok życia T. zanurzała się maksymalnie do łokci.
7. A skoro jesteśmy przy kałużach… To prawdziwa koneserka kałużanki smakowej - na spacerze z miski napije się tylko wtedy, gdy chodzimy po istnej pustyni.
8. Kocha śnieg. Uwielbia biegać za śnieżkami chyba bardziej niż za czymkolwiek innym, do tego stopnia, że zimą rzut śnieżką może być… alternatywnym, awaryjnym przywołaniem.
9. Ciepłe miejsce w jej sercu zajmuje też frisbee. Zaborcza miłość do latających talerzy rozpoczęła się na finałach DCDC 2014 roku i w najlepsze trwa do tej pory.
10. Gdy mówię zaborcza, dokładnie to mam na myśli. Kiedyś na wieczornym spacerze T. ukradła dysk grającym we frisbee ludziom (seriously, kto gra we frisbee o 23?!), a odebranie go jej i zwrócenie prawowitym właścicielom zajęło ponad godzinę.
11. Podczas biegania wprost niemożliwie się ślini, a ślina z paszczy moczy pysk, uszy, głowę, a czasem nawet pierś. Zachwyceni jej urodą przechodnie, słysząc odpowiedź na pytanie “A gdzie to się piesek tak zmoczył?” nagle są zachwyceni… nieco mniej.
12. Nie lubi jeździć samochodem, ale mimo to upodobała sobie dwa auta. Pierwszym, jest wóz mojego brata, który kojarzy ze świetnymi spacerami w Krakowie, a drugim naszej trenerki Doroty, który pierwszy raz objawił jej… Frolic.
13. Sygnałem do wyjścia na spacer nie jest dla niej sięgnięcie po smycz, czy kręcenie się po przedpokoju, ale moment, w którym jedno z nas zmienia domowy dres na spodnie do ludzi.
14. T. ma zakaz wstępu na pościel. Początkowo nie był on zbyt restrykcyjnie przestrzegany, bo jedynym sposobem, aby pospać trochę dłużej było zaproszenie psa do łóżka. Obecnie zakaz jest egzekwowany w 100%, chociaż tęsknię za wspólnym leżeniem pod kołdrą.
15. Pierwszą podróż pociągiem odbyła na trasie Warszawa - Toruń, a celem wyprawy był toruński konwent fanów fantastyki i RPG Copernicon.
16. Przez kilka miesięcy miała osiem kłów identycznej długości, zupełnie jak rekin. Oporne mleczne zęby zostały w końcu usunięte chirurgicznie. Nie wiem, jak to się stało, ale nie mamy żadnego zdjęcia z tamtego malowniczego okresu!
17. Jest bardzo piękna - w całym swoim psim życiu była tylko na jednej wystawie, na której udało się jej spanikować i uciec z ringu. Mimo to dostała ocenę doskonałą.
18. Jest bardzo piękna - budzi zainteresowanie chyba wszystkich osób, które mijają ją na ulicy, część z nich chce sobie robić z nią zdjęcia.
19. Zwykle, obok ogólnych zachwytów dotyczących urody psa, o wyglądzie T. można usłyszeć dwa komentarze: 1) “Ależ ona się pięknie błyszczy, czym ją Państwo karmicie?” lub 2) “Pani głodzi psa, TOZ na Panią naślę!”. Jeden rudy pies i tyle skrajnych emocji!
20. Gustuje w najtańszych smakołykach o możliwie najbardziej podłym, pozbawionym wartości odżywczych składzie.
21. Chociaż zdążyła już skończyć dwa lata nie wie, co to tarzanie się. Najwyraźniej takie zachowanie jest poniżej jej godności.
22. Nie znosi sprayu, którego P. używa do unieczynniania broni biologicznej, w jaką po każdym treningu zmieniają się jego buty biegowe. Gdy się go używa odwraca głowę i intensywnie się oblizuje, czyli po prostu wysyła sygnały uspokajające.
23. Czasami próbuje się wepchnąć za człowiekiem do toalety. Zawsze mówię jej wtedy: “Piesku, ustaliłyśmy to już dawno temu, są takie rzeczy, które pańcia robi sama”.
24. Wie kiedy spodziewać się znienawidzonej lampy błyskowej i z satysfakcją wykorzystuje to do rujnowania kolejnych zdjęć.
25. Śpi na kanapie. Chyba, że akurat jest jej tam zbyt gorąco.
26. Wszędzie gdzie się pojawia budzi bardzo pozytywne emocje. Wygląda na to, że jestem jedyną osobą, która potrafi się na nią złościć. Tak, P. jest miękki.
27. Jest chyba jedynym psem, którego nie boi się moja mama.
28. Kiedy chce, aby zwrócić na nią uwagę kładzie człowiekowi pysk na kolanach, co jest po prostu niemożliwie urocze.
29. Jeżeli to nie skutkuje, zaczyna stosować bardziej bezpośrednie metody komunikacji w postaci wymuszających uderzeń łapą. P. dzięki temu zwyczajowi dwukrotnie wymieniał szkła w okularach.
30. Gdy ktoś siedzi przy komputerze, lubi położyć się tuż obok - najlepiej, tak, aby każdy, nawet najmniejszy ruch fotela na kółkach powodował uszkodzenia jej bezcennego, psiego ciała. Masochistka?
31. Dobrze znosi naprawdę duże zakresy temperatur, pod warunkiem, że sama może dozować sobie ruch.
32. Burze i pokazy fajerwerków nie robią na niej najmniejszego wrażenia.
33. Za to odkurzacz wydaje się jej co najmniej podejrzanym narzędziem, dlatego na wszelki wypadek wskakuje na kanapę, kiedy ten pojawia się na horyzoncie.
34. Gdyby szczekała mogłaby pracować, jako osiedlowy monitoring, bo bardzo lubi wyglądać przez okno.
35. Ma okropnie silny instynkt łowiecki, a dziecięciem będąc próbowała upolować nisko lecący samolot i księżyc w pełni.
36. Lubi gonić - się z innym psem lub coś. W tym drugim przypadku kompletnie nie rozumie co się dzieje, kiedy to coś przed nią nie ucieka. Raz przestraszyła się stojącej nieruchomowo na trawniku wrony, ostatnio zaś próbowała zachęcać do zabawy ptaka.
37. Wszyscy ludzie, którzy chodzą po świecie to dla niej ukochane ciocie i ulubieni wujkowie, z kolei jej miłość do psów jest mocno ograniczona - będąc na smyczy chętnie przywita się z przedstawicielem swojego gatunku, ale podczas swobodnych spacerów raczej ignoruje czworonogi i biega w swoim świecie.
38. Gdy przestrzaszy się czegoś podczas spaceru przybiega do swojego człowieka i przytula mu się do nóg, co nazywam odruchem "pańcia broń!".
39. Swoją klatkę trakuje, jako źródło jedzenia, o które potrafi się dopominać uderzając łapą w pręty, jednak zrelaksowanie się w niej wciąż pozostaje poza jej zasięgiem.
40. Trudno z nią pójść do weterynarza na zwykły przegląd, bo weterynarz zamiast przeglądać, poświęca czas na wyrażanie zachwytów (serio, serio!).
41. Wychodzi na spacery w bardzo kulturalnych godzinach - jeżeli zrywa nas z łóżka o dziwnej porze, to znaczy, że ten alarm trzeba potraktować naprawdę poważnie, a każda zwłoka grozi biegunkowym wzorem na dywanie w salonie.
42. Jest ukochaną, rozpieszczaną psią jedynaczką. A co!