Opieka nad czworonożnym przyjacielem to przede wszystkim spacery i szkolenia, jednak od czasu do czasu można zrobić sobie chwilę przerwy od intensywnego psiarzowania - na przykład, aby ułożyć się wygodnie na kanapie i obejrzeć film. Rzecz jasna, o psach!
1. Mr Hublot
Reżyseria: Laurent Witz i Alexsandre Espigares
Francuski film krótkometrażowy, zdobywca nagrody Oskara za rok 2013. W wyjątkowo uroczy sposób opowiada historię, z którą pośrednio lub bezpośrednio zetknął się chyba każdy z nas: uroczy, mały piesek adoptowany pod wpływem impulsu zaczyna rosnąć. I nie wydaje się, aby zamierzał kiedykolwiek przestać. W prawdziwym życiu tego rodzaju historie, niestety!, często kończą się smutno: w schronisku. Co ze swoim przydużym pupilem zrobi Mr Hublot możecie przekonać się, oglądając film.
2. 101 dalmatyńczyków
Reżyseria: Hamilton Luske, Clyde Geronimi i Wolfang Reitherman
Jestem wielką fanką animacji ze studia Walta Disneya, poza tym “101 dalmatyńczyków” to chyba najsłynniejszy film animowany o psach, jaki kiedykolwiek powstał. Darzę go ogromnym sentymentem, bo oglądałam go wielokrotnie będąc jeszcze w wieku przedszkolnym. Oczywiście, jak chyba każdego widza, mnie również chwyciło za serce ogromne stado uroczych, biało-czarnych szczeniąt i ich równie pięknych, psich rodziców. Po latach doceniam też postawę ludzkich bohaterów filmu, którzy za wszelką cenę starali się odnaleźć i uratować swoje psiaki.
3. Wszystkie psy idą do nieba
Reżyseria: Don Bluth
Będąc dzieckiem uwielbiałam ten film. Po pierwsze, ze względu na uroczego kombinatora Charlie’ego, który był znacznie bardziej skomplikowaną postacią, niż czarno-biali bohaterowie ze stajni Disneya. Oczywiście, chociaż jego działania nie były jednoznaczne moralnie, to w gruncie rzeczy okazywał się istotą o złotym sercu, jak przystało na prawdziwego psa. O tym, że tak samo, jak Anne-Marie chciałam posiadać umiejętność rozmawiania ze zwierzętami pewnie nie muszę wspominać.
4. Wspaniały Red
Reżyseria: Norman Tokar
To dość wiekowa produkcja (1962), która może zmęczyć młodych widzów przyzwyczajonych do mnóstwa fajerwerków na ekranie, ale nie można jej pominąć, szczególnie na tym blogu. Tytułowy Red to piękny seter irlandzki, który zamiast - jak chce jego przewodnik - grzecznie stać w pozycji wystawowej i godnym kłusem biegać po ringu woli dać nogę i hasać po lasach. Teraz, patrząc na T., wiem, że trudno o wierniejsze przedstawienie upodobań tej rasy.
5. Piorun
Reżyseria: Chris Williams, Byron Howard
Jedna z animacji, które określam mianem postshrekowych, naznaczona charakterystycznym dla tego typu filmów poczuciem humoru, które bardzo lubię. Podziwianie popisów psiego super bohatera, który odkrywa, że rzeczywistość wcale nie jest taka, jak mu się wydawało doprowadziło mnie do bólu brzucha ze śmiechu. Piorun, tak samo, jak wspomniany wyżej Charlie, niewiele ma wspólnego z psem z krwi i kości, niemniej jest po prostu szalenie ujmujący.
Oczywiście "Piorun", "Dalmatyńczyki" i "Wszystkie psy idą do nieba" obejrzane;) Chyba obejrzę też resztę, bo zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńJa osobiście dorzuciłabym tutaj jeszcze "Frankenweenie", który to jest jednym z moich ulubionych filmów:)
Dalmatyńczyki <3 jak to dawno było,jak je oglądałam :D
OdpowiedzUsuńPatrząc na tytuł wpisu zastanawiałam się, co będzie na tej liście i jako pewnik obstawiałam Marleya i Lessie. Tymczasem z filmów, które wymieniłaś widziałam tylko dalmatyńczyki.
OdpowiedzUsuńNa mojej liście wysoko byłby Marmaduke i Scooby Doo, bo z dogami w roli głównej :) Jak byłam mała podobały mi się Beethoven i Zakochany kundel. A z "dorosłych" filmów polecam Amores Perros i Bombon - el perro. Z tym, że to nie są filmy familijne, klimat jest momentami trochę ciężki, ale warto.
A widzieliście "Balto"? Bajka oparta na prawdziwej historii :)
OdpowiedzUsuń@Maia:
OdpowiedzUsuń"Frankenweenie" akurat nie zrobił na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, chociaż nie uważam też, żeby był bardzo słaby.
@I.nna:
Scooby Doo nigdy nie wyglądał dla mnie na doga, prawdę mówiąc :P "Beethoven" jakoś nigdy mnie nie ruszał, natomiast "Zakochany kundel" nie znalazł się na liście, bo przegrał z "Piorunem", który po prostu jest zrobiony w tej nowej formule animacji na wesoło, która bardziej do mnie trafia. Dzięki za pozostałe polecanki. z przyjemnością obejrzę coś o psach na poważnie.
@Bohun:
Nie widziałam, wpisuję na listę do obejrzenia, dzięki! :)
Frankenweenie FTW! Faktycznie, lepszy niż np. Piorun :)
OdpowiedzUsuń101 Dalmatyńczyków wciąż króluje. Przez ten film każdy pies w ciapki to dalmatyńczyk. Ludzie (zarówno dzieci, jak niektórzy dorośli) myślą, że Viki to dalmatyńczyk. Nie mam serca wyprowadzać ich z błędu ;)
OdpowiedzUsuńObejrzeliśmy właśnie Pioruna - niezwykle wzruszająca i pouczająca historia. Pojawiły się też wątki porzucania zwierząt i taki, że nawet chomik chce mieć coś więcej z życia niż kręcenie kulki ;) przekazujemy dalej, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńJa bym dopisała "Mój przyjaciel Hachiko", przepiękny film oparty na prawdziwej historii. Piorun wymiata :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Maria&Julia
A ja nie lubię filmów o psach, bo zawsze nadmiernie się wzruszam i przeżywam wszystkie krzywdy, jakie tam zostają pokazane:(
OdpowiedzUsuń"Mój przyjaciel Hachiko" najlepszy, za każdym razem ryczę ♥
OdpowiedzUsuńno właśnie, 'Mój przyjaciel Hachiko' to pozycja obowiązkowa <3
UsuńJa osobiście polecam Beethovena - mam psa tej rasy i ma takie same imię :D
OdpowiedzUsuńDodaję z anonima, bo mi się nie chce logowa,ć :D
merry-dogs.blogspot.com/