Nie raz, nie dwa, nie trzy pisałam już, że Tytania wykazuje znikome
zainteresowanie zabawkami, które na otwartej przestrzeni znika niby
senna ułuda. Do tego zupełnie obca jest jej koncepcja aportowania,
wolność wszak służy jej zdaniem wyłącznie do szalonego biegania w tę i z
powrotem, a nie ustrukturyzowanych sprintów do rzucanej przez człowieka
zabawki. Jednak, jak przystało na pełnego sprzeczności i niełatwego w
obsłudze pieska, kocha frisbee szaloną miłością, która jest w stanie
wygrać nawet z jej wyjątkowo silnym instynktem łowieckim. To gorące
uczucie, które jakimś niepojętym cudem zdołałam w niej wzbudzić we wrześniu 2014 roku,
jest dla mnie nieprzerwanie źródłem jednocześnie ogromnej radości i
bolesnej frustracji. Bo co tu zrobić z psem, który chce tak bardzo, że
aż nie może?
Przed Wami kolejne dzieło filmowe z kwadratowego studia: KLIKNIJ TU.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwagi? Opinie? Chętnie poznam Twoje zdanie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.