Linka treningowa. Zaczepia się o pień każdego drzewa. Zawisa na
gałęziach krzewów. Plącze się pod nogami mijanych po drodze ludzi. Bywa,
że zahacza o łapy ich czworonogów. Jest ciężka i niewygodna w obsłudze.
Obciera ręce i kostki. Najgorsze jednak jest to, że rzuca się w oczy.
Przyciąga spojrzenia, niczym magnes, a trzeba Wam wiedzieć, że nie są
one miłe. Przeciwnie. Promieniuje z nich przytłaczające poczucie
wyższości okraszone sporą dozą politowania. Taka mieszanka sprawia, że
przewodnik olinowanego zwierza zapomina nie tylko o czerpaniu
przyjemności ze spaceru, ale nawet o tym, z jakim zamiarem szkoleniowym
udał się w teren. Jedyne, o czym myśli, to jakby tu szybko i skuteczne
zapaść się pod ziemię ze wstydu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwagi? Opinie? Chętnie poznam Twoje zdanie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.