niedziela, 3 sierpnia 2014

Pies na... jabłka

Chociaż znamy się już od roku, T. niezmiennie mnie zaskakuje. Tym razem okazuje się, że jest psem świadomym politycznie: w obliczu nałożonego przez Rosję na polskie owoce embargo pięknie pracuje w nagrodę za... jabłka. Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia z dzisiejszego treningu rally-o.

 

10 komentarzy:

  1. Też bym dawała mojej suczce jabłka, ale niestety ma dość delikatny żołądek. Po zjedzeniu owocu w całości najprawdopodobniej zwymiotowałaby lub dostała rozwolnienia :/. Jednak gdy już zjem jabłko to obgryza resztki z ogryzka. Fajny gif i zdjęcia.


    H&F

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój pies jest na tyle genialny że czasami to sam sobie zrywa jabłko z drzewa (jest dosyć młode, i nisko osadzone gałęzie ma) i później sam sobie podrzuca, i goni. Po prostu traktuje jabłko jako zabawkę :D
    Ale przyznam się z ręką na sercu że jeszcze nie przyszło mi na myśl by podawać pokrojone na małe kawałeczki jabłko jako nagrodę. Zobaczymy, na pewno to wykorzystamy! :)

    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado
    Zapraszamy do nas: http://fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Noris również uwielbia jabłka :) Ale również marchewkę i ogórki :D
    Fajne zdjęcia :)

    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo dla psa świadomego politycznie :-) Mój Connor wcina wszystkie owoce jakie wpadną mu w łapy, a Hepi wręcz przeciwnie - tylko mięcho. Jesteśmy na nowej stronce gdybyście nas szukali http://sladem4lap.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dejzula niestety średnio lubi jabłka - czasem zje, czasem nie. Ale zazwyczaj zdarza się ta druga opcja. To samo z innymi warzywami i owocami, ale za to wręcz przepada za gotowaną marchewką :). Świetne zdjęcia i gif. Ale ma jęzor :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój też lubi wcinać jabłka. A zresztą,czego on nie lubi? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja Harry'emu czasem kroję jabłuszko na małe kawałki i daję do miski :) Jednak jako nagrodę to nigdy mu nie dawałam, spróbuję. Fajne fotki ;)
    Pozdrawiamy, Maria i Harry.

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko, ale długi jęzor! :-p W sumie nie próbowałam dawać Boniakowej jabłek, marchew owszem, arbuza też. Muszę spróbować, bo akurat mamy i już czas powoli je zjeść ;-)
    Pozdrawiamy, Asia i Bona
    http://piesoswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ długi język! :)
    Miloł czasem raczy zjeśc jabłko, ale muszą to byc kawalki mniej więcej wielkości mrówki i to najlepiej już przeze mnie przeżute, z bananem podobnie:( W przeciwnym razie wszystko wypluwa. Ale mądra T. wie co dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z moim psem to by nie wyszło. No chyba, że na agility, bo wtedy takie nakręcenie na nagrodę, jakie pies osiąga przy jabłkach, mogłoby się przydać:)
    Mały nie lubi jabłek. On je KOCHA;) Czasem mu się poszczęści i dostanie kawałek jabłka. Radość niesamowita!
    Pysk T. kojarzy mi się z tymi torebkami w filmach, które mają nieograniczoną pojemność. Gdzie ona mieści ten język?

    OdpowiedzUsuń

Uwagi? Opinie? Chętnie poznam Twoje zdanie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...