T. to bohaterka bloga, tytułowy seter irlandzki. Łaskawie pozwala się karmić, głaskać oraz wyprowadzać na spacery. Chętnie przyjmuje ofiary złożone z zabawek i różnych smakołyków. Szczególnym zainteresowaniem (natury kulinarnej) darzy papier, podawany w dowolnej postaci, jednak najlepiej smakują jej sprowadzane zza Oceanu białe kruki. Stanowi niewyczerpane źródło inspiracji dla D., autorki bloga, która niestrudzenie dokumentuje swoje zmagania z rudym żywiołem w literackiej formie. Za fotograficzną część owej dokumentacji odpowiada P., z iście anielską cierpliwością wspierający Rudą Drużynę w dążeniu do doskonałości.
***
Skąd w nazwie bloga modne - tak znaczeniem, jak i częstotliwością użycia - słówko "trend"? Poza tym, że nie mogłam oprzeć się dość oczywistej grze słów, chciałam dać wyraz temu, jak bardzo towarzystwo psa zmieniło moje życie. T. ma wpływ na to, gdzie wychodzę ze znajomymi, jakie ubrania kupuję w pierwszej kolejności, a nawet to jakich kosmetyków używam. Okazuje się, że kupno psa to coś więcej, niż przeniesienie własności z hodowcy na nowego właściciela. To rozpoczęcie życia w nowym, innym stylu. Lepszym!
***
Autorką wszystkich treści, pojawiających się na blogu Trend z seterem jest D. (chyba, że zaznaczono inaczej). Jeżeli chcesz w jakikolwiek sposób skorzystać z zamieszczanych tu tekstów - zapytaj.
P. jest autorem większości fotografii opublikowanych na blogu. Są one objęte licencjami CC BY-ND oraz CC BY-NC-SA. Jeżeli zdecydujesz się użyć którejkolwiek z nich w jakimś ze swoich projektów będzie ogromnie miło, gdy o tym poinformujesz.
P. jest autorem większości fotografii opublikowanych na blogu. Są one objęte licencjami CC BY-ND oraz CC BY-NC-SA. Jeżeli zdecydujesz się użyć którejkolwiek z nich w jakimś ze swoich projektów będzie ogromnie miło, gdy o tym poinformujesz.
